wtorek, 17 lipca 2012

Dzisiaj ostatni wpis..

No ostatni przed przerwą która będzie trwać minimum 15 dni.. wyjeżdżam.. no ale. Potem zaś będę miała dużo nowości ^^ a dzisiaj teksty do przemyśleń. Dzisiaj miłość i szczęście.

(zapraszam was na stronę Krótko i na temat. (facebook) gdzie możecie znaleźć moje krótkie teksty, na pingera gdzie również są krótkie teksty (to praktycznie to samo no ale :D ) i na stronę Moje życie - Moja bajka na facebooka ^^)



Miłość – Fajnie uczucie. Jest tak.. cieplutko. I w serduszku i w całym ciele. A przy tej osobie czuje się wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju, kochanym. Nie ma się najmniejszej ochoty rozstawać z nią, nie chce się jej wypuścić z objęć ani przestać całować. Wiadomo, trzeba przeżyć wzloty i upadki, ale warto, bo na końcu jest genialne. Wręcz zajebiście.

Szczęście – pojecie względne. Dla niektórych jest to wygrana na loterii, dla innych powodzenie w pracy czy szkole a dla innych bycie z ukochaną osobą. Każdy ma swoją własną definicje szczęścia. Jednak jedna rzecz jest wspólna. Każdy go potrzebuje. Bez niego życie traci sens, nie jest takie piękne. Każdy człowiek zasługuje na to, żeby być szczęśliwym. Od tego nie ma wyjątku. 

poniedziałek, 16 lipca 2012

Kolejne teksty.

Napisałam w nocy kolejne teksty. Tylko tym razem inne. Napisałam 3 ale na razie wstawię jedno.. Zastanawiałam się czy nie napisać całej "Serii" przemyśleń.. zobaczymy. Dzisiaj - Życie. Ale zamin wstawie zapraszam was na stronę Krótko i na temat. (facebook) gdzie możecie znaleźć moje krótkie teksty, na pingera gdzie również są krótkie teksty (to praktycznie to samo no ale :D ) i na stronę Moje życie - Moja bajka na facebooka ^^ No a teraz tekst:


Życie – zmienne. Raz jest dobrze, raz źle. Ale trzeba sobie radzić. W końcu jest tylko jedno i trzeba je wykorzystać, cieszyć się nim. Tak, wiem, to nie jest takie łatwe, ale nie można się załamywać, ciągle chodzić zdołowany. Jest dobrze, to znaczy ze prawdopodobnie za niedługo stanie się coś niedobrego, jest źle, to znaczy że za niedługo się poprawi i będzie dobrze. Koło się zamyka. Trudno. Niektórych rzeczy nie przeskoczysz. Co nie zmienia faktu że należy to jedno życie wykorzystać w pełni. Nie bać się, ryzykować. Tylko wtedy życie będzie ciekawe.


niedziela, 15 lipca 2012

List 4 i 5 :D

Obecane listy do mamy. tym razem 4 i 5 :) chyba trzebaby było pomyślec w końcu o 2.. heh :D

List 4:


Mamo

            Wiesz co? Jednak czuwasz nam nade mną z góry. Pomogłaś J
Pogodziłam się z Kamilem. Zaraz po tym jak skończyłam pisać, wiedziałam co robić. Powiedziałaś mi. A że Ty nigdy się nie mylisz (no prawie nigdy ^^ ) postanowiłam Cię posłuchać. Poszłam do niego. Drzwi otworzyła jego mama. Spytałam czy by go nie zawołała. Przyszedł i popatrzył na mnie krzywo. Spytał czego chcę. Powiedziałam mu tak jak kazałaś „Pamiętaj, kocham tylko Ciebie idioto” i go pocałowałam. Po czym odwróciłam się i poszłam. A kilka godzin później zadzwonił. Porozmawialiśmy i już jest ok. Dziękuje.
            Ja już dobrze wiem że maczałaś w tym palce. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna .. Kocham Cię wiesz? I tęsknie. Bardzo.
Zawsze kochająca
Córeczka ;*


List 5:


Mamusiu..

Wiesz.. Znowu potrzebuje Twojej pomocy. I to bardzo pilnej. Widzisz, bez Ciebie wszystko się sypie.. Ale nie, tu nie chodzi o Kamila.
Bo.. w domu jest źle. Nawet bardzo. Po tym jak odeszłaś, tata zaczął pić. Dużo. I często. Czasem przy nas. Boje się że on się zapije i.. też odejdzie.. Albo że jak będzie szedł pijany to się gdzieś potknie, uderzy czy cos.. Mamo działaj proszę! Oświeć go, użyj jakiś czarów czy anielskich sztuczek, obojętnie co ale ratuj go!
I wiesz.. jest jeszcze jedna sprawa. Bo.. czasem jak się napije albo nawet na trzeźwo to.. on nas bije. Ja dostałam od niego w twarz a młoda ze ścierki.. Nie boje się tu o siebie, bo ja dam rade, ale ona? Martwię się o nią.. ona ma 4 latka.. Co ja mam robić? Nigdzie tego nie zgłoszę, bo nas zabiorą.. a ja nie chce stracić taty.. kocham go mimo wszystko. Pomocy..
Ja nie żartuje. Liczę na to, ze wykorzystasz jakąś sztuczkę czy coś i pomożesz. Bez Ciebie nie damy sobie rady.. Mamusiu..
Zawsze kochająca
Córeczka ;*


Mała inspiracja..

wczoraj siedziałam u kuzynów, bo ciocia z wujkiem mieli urodziny i nudziło mi się strasznie, więc przeglądalam obrazki na jednej ze stron na fecebooku (Zakochani są wspaniali) I znalazlam takie, ktore mnie zainspirywaly, Najpierw Ten:


Natchnął mnie do napisania tego:

Kochanie. Mimo że Cie nie ma przy mnie materialnie, czuje, że jesteś ze mną zawsze duchem. Gdy pracuję, gdy myślę lub gdy śpię, co zdąża się coraz częściej. Wiesz.. Tęsknie za dotykiem Twojej ciepłej dłoni, za Twoim przeszywającym wzrokiem i za Twoimi pocałunkami. Tęsknie za tym ciepłem które mnie ogarniało przy każdym spotkaniu z Tobą. Po prostu tęsknie.. cholernie mocno. Nie ma dnia żebym o Tobie nie myślał, nie ma dnia żebym nie odwiedził Cie na.. cmentarzu. Boże, dlaczego zabrałeś mój skarb? Najcenniejszą mi osobę? Prosiłem Cię o opięke nad nią. Prosiłem anioła. A on co odparł? Że anioł aniołka pilnować nie musi.. I co? Nie ma jej. A mnie pozostał żal, smutek i wspomnienia. Piękne wspomnienia które zarazem bolą, bo mam swiadomość tego, że nie przeżyje tych chwil po raz drugi, nie zrobię tego, co zaplanowałem. Za późno. To koniec.


A potem ten:


Do napisania tego:

Siedząc samotnie nad brzegiem jeziora pomyślałam o nim. I o tym że mogłam być tu teraz razem z nim. Gdybym tyko dała mu szanse, gdybym pozwoliła mu zbliżyć się do siebie.. gdybym dopuścił do siebie myśl, ze on mnie kocha. I nie martwiła się co pomyślą inni, co będzie dalej. A teraz? teraz zostałam sama. Zmarnowałam szansę. A on czuje już coś do innej. Mam to czego chciałam na początku.. Teraz widzę co zrobiłam.. Bylibyśmy szczęśliwi, cholernie szczęśliwi. On tak długo na mnie czekał a ja tak długo go olewałam. Skutek: on z inną, ja sama. Trudno. w przyszłości będę wiedziała co robić. Ryzykować.


Takie sobie te teksty.. nie wiem, jakos nie miałam weny. Miałam natchnienie ale nie wiedzialam zabardzo jak ubrać to w słowa.. trudno. może się coś jeszcze wymyśli..

W drugiej notce, po południu lub wieczorkiem, będzie kolejny List do Mamy.. Może wam sie spodoba :)

sobota, 14 lipca 2012

Obiecany list

W końcu wstawiam obiecany już dawno list do zmarłej mamy. Teraz tylko jeden, pozostałe 2 albo dzisiaj albo jutro jeszcze nie wiem :D To jest List 3 podkreślając 3. bo 2 jeszcze nie napisałam. za to mam 3 4 i 5 -.- no ale. a oto on:


Mamusiu

Siedzę sobie teraz pod dębem w parku i pisę do Ciebie. Nie bez przyczyny wybrałam to miejsce. Bo.. muszę Ci coś powiedzieć.
Właśnie w tym miejscu pokłóciłam się z Kamilem. Wiesz, wyrzuca mi to, że nigdy nie mam dla niego czasu. Uważa, że ja się tylko wykręca, a tak na prawdę idę spotkać się z kimś innym. Ale Ty wiesz że ja kocham tylko jego. on niby też to wie no ale.. odbija mu chyba troszkę z tej zazdrości -.- I tu zaczyna się Twoja robota. Pomożesz?
Kurcze.. nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo bym chciała żebyś tu była. Jak zwykle usiadłybyśmy razem i byś mi doradziła.. Wiesz co? Tęsknie. Tęsknie cholernie mocno. Minął zaledwie tydzień ale.. to za dużo. Nie wiem jak wytrzymam bez Ciebie u boku.
Trzymaj się tam. Baw się dobrze z aniołami. Tylko nie imprezuj za mocno ; ) I proszę Cię, pomóż mi..
Zawsze kochająca
Córeczka ;*


piątek, 13 lipca 2012

Znowu..

Przepraszam ale nie mogę dzisiaj dodać listów.. mamy gości i nie zdążę ich przepisac.. ale za to mam dla was 2 krotkie teksty o miłości (które powstały po spotkaniu z przyjacielem.. o dziwo) i 1 o przyjaźni ktory powstał podczas słuchania TEJ piosenki. Listy przepisze na jutro (chyba że bedzie mi sie wyjatkowo nudzić podczas wizyty gosci to  jeszcze dzisiaj) A oto teksty.


Przyjaźń – to coś więcej niż tylko przebywanie ze sobą, rozmawianie. To cos więcej niż przebyte razem godziny i przegadane noce. To coś więcej niż wychodzenie razem. To wzajemne zaufanie i pomoc. To takie uczucie, że w każdej sytuacji możesz liczyć na tą osobę. Możesz jej powiedzieć dosłownie wszystko a ona pomoże. I nie będzie się nad tobą użalać tylko przywoła cię do porządku, powie ci co masz robić i nie pozwoli siedzieć bezczynnie, zostawić problemu. To najcenniejsza osoba, a przyjaźń to największy skarb. 

Zbyt niedojrzała na prawdziwe uczucie..? Czasem kiedy jestem z nim wydaje mi się że, ze miedzy nami może być cos więcej. Ale .. nie wiem czy dam rade. Zawsze myślałam że jestem gotowa. A teraz, kiedy zdaje mi się że to właśnie to.. boje się. Mam wrażenie że to mnie przerasta. Może jestem za młoda, może zbyt mało przeszłam. Nie wiem. I nie chcę żeby tak było. Chcę sprostać temu uczuciu. Chcę w końcu uszczęśliwić kogoś i sama być szczęśliwą.

A jeśli to on jest tym jedynym? Jeśli to on jest mi przeznaczony a ja unikam go ze względu na zwykły, ludzki strach? Jeśli ja sobie tylko wmawiam że nic do niego nie mam? Czemu nie mogę jednoznacznie zdecydować? Może nie potrafię. Może nie chcę. Może nie rozumiem. Ale wiem jedno. Jeżeli nie podejmę decyzji, ucierpimy oboje..


Zapraszam na moja stronkę na e-teksty: http://www.e-tekst.pl/devil ^^ Możecie ją polecać jeśli się podoba.. a nie ukrywam ze zależałoby mi na tym :-)

Kolejne anime :) i nie tylko ;)

Dzisiaj znalazłam fajne anime. Na razie jest tylko jeden odcinek który można obejrzeć TUTAJ. Ale mnie już to zaciekawiło. To ma w sobie takie coś co wciąga człowieka, chce się obejrzeć więcej :D Tytuł : Campione
Na stronce powyżej możecie sobie też zobaczyć opis do tego :D


Może nie każdemu przypadnie do gustu ale ja to lubię :D

---------------------------------------------------------------------
Chyba się pochorowałam.. Boli mnie gardło i wgl czuje się fatalnie.. wiec dzisiaj muszę przesiedzieć w łóżku pod kołdrą.. i chyba zrobię sobie maraton z anime oraz poprzepisuje listy. Są plusy tego siedzenia (to co wymieniłam wcześniej) ale minus jest taki ze chyba mnie cholera trafi jak bd siedzieć cały dzień domu -.-

Dzisiaj wieczorkiem lub po południu dam wam przynajmniej jeden list który napisałam na pielgrzymce. Wiem , wiem, obiecuje już troche czasu ale jakoś nie potrafię się zebrać  żeby to przepisać.. Ale dzisiaj będzie. Na 100 :D

czwartek, 12 lipca 2012

Nigdy więcej borówek..

Po dzisiajszym dniu stwierdzam ze nigdy wiecej nie pisze sie na cos w tym stylu. Nigdy nie pójde zbierac borowek za cene 5zł za 1 koszyk. Pracowalismy dzisiaj 6 h a dostalismy po 20 zł -.- bez przesady. Wyzysk cholerny. To na rozdawaniu ulotek ma się minimum 5 zł na godzine. Masakra.. chyba pochodzę po sklepach i popytam sie o to, czy nie potrzebują jakiejś pomocy.

Dzisiaj znalazłam świetną piosenke.. taka prawdziwa, o przyjaźni.. To ona:


a to co skleciłam wczoraj. Coś bardziej jak opis na gg :P kolka zdań ale.. może przeczytacie ;)


Dzisiaj uświadomiłam sobie coś dziwnego. Popatrzyłam Ci w oczy i pomyślałam „Kurcze, kocham Cię”. W sumie już dawno coś czułam ale.. to nie było to, raczej jakieś szczeniackie zauroczenie. Ale teraz.. jejku. To co poczułam było nie do opisania. A Ty się uśmiechnąłeś. Ciekawe czy domyśliłeś się o co chodzi..

środa, 11 lipca 2012

Borówki to zuo..

Dzisiaj byłam pierwszy raz zbierac borówki.. oj to były tylko 4 h a ja juz ich nienawidze.. Jutro mam iść niby na cały dzień.. Hahaha jasne -.- ale zbieramy je za .. po prostu grosze. 5 zł na koszyk, przy czym jeden zbiera się ponad godzine -.- Szkoda gadać..

Wlaśnie zabieram sie za przepisywanie tych rzeczy które napisalam na pielgrzymce.. Teraz wstawie dialog. Ale uprzedzam średnio się kupy trzyma. Szczerze nie jestem z nigo zbyt zadowolona. wolę lisy. Napisalam chyba 4. Będą później albo jutro. Zobaczymy :D

- Czy uważasz że można prawdziwe kochać w wieku 15 lat?
- Tak.
- A 18?
- Też.
- 60?
- Jak najbardziej
- To może.. 10?
- Również.
- Ale jak?
- Normalnie. To są po prostu różne rodzaje miłości. W wieku 10 lat kocha się rodziców. Jest się świadomym tego, ze bez nich nie da się rady. W wieku 15 lat jest to pewnego rodzaju przywidzenie, przyzwyczajenie do danej osoby. Chce się być blisko i nigdy jej nie opuścić. Rodzi się też wtedy miłość ale przyjacielska. Gdy ma się 18 lat, to człowiek wie, czy to właśnie ta jedyna osoba, ta, z którą chce się spędzić resztę życia, jest się w pełni świadomym miłości. Natomiast ok. 60 roku życia ma się świadomość że ukochana osoba za niedługo może odejść, i to jest bolesne. Nie che się tego, pragnie się zatrzymać ją na jak najdłużej. Każda miłość jest inna i każda osoba okazuje ją na inny sposób. Rozkwita wraz z wiekiem, upływem lat. Najpierw można powiedzieć że jest słabsza, jest się jej mniej świadomym, natomiast z czasem staje się silniejsza i zmienia „obiekt” na którym się skupia.

wtorek, 10 lipca 2012

Nocka XD

Dzisiaj mialyśmy druga nocke z Koral ^^ Oj oj.. fajnie jest :P Nie radze Wam oglądać 2 części Ringu w nocy bo.. oj myśmy miały schizy jak cholera :D No i nocne jedzenie, śmiech do 4 w nocy i wgl.. trzeba to powtórzyć :D

Obejrzałyśmy w nocy bardzo fajny film "Next". Było juz dość późno i chciało nam sie spać to włączyłyśmy go, miałysmy ogladac i najwyżej zasnąć ale.. jak się zaczęło to żadna z nas nawet oka nie zmrużyła aż do końca. świetny. Trzyma w napięciu do końca :P




To chyba koniec.. brak weny, chwilowy brak czasu.. Ale nadrobie to ;)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Witam po dlugiej przerwie..

Przepraszam ze tak długo nie pisalam ale nie było jak.. najpierw pielgrzymka, w sobote festyn a w niedziele calodniowy wyjazd z Nu i z Koral.. wiec teraz troszku poopisuje ;)

1. Pielgrzymka.

Wiem, wiekszość z Was pewnie to odstarasza ale.. wcale nie jest az tak źle.. na serio. nie idziemy caly czas w rzadku modląc się, bez przesady :D owszem, jest różaniec, koronka, jak idziemy asfaltem to spiewamy ale to tyle. Wiekszosc drogi szliśmy lasem i .. to wygladalo bardziej jak wędrowka po lesie, wycieczka. Na luzie, wszyscy gadają, smieją, genialnie :D ale i tak najlepsze są wieczorne odpały :D najbardziej zapamietam:

- Zabawe w chowanego w domu pielgrzyma :) Dom składający sie z wielu różnej klasy budynków i ma conajmniej 100 korytarzy XD Szło się tam zgubic a my jak glupki latami i bawimy sie przez conajmniej 2 h ^^

- Chodzenie po Częstochowie na boso :P Po prostu wracaliśmy z KFC i uznalismy ze skoro nikt nas nie zna to możemy. No i potem jeszcze mala ochłoda w fontannie no ale :D

- Nasze wieczorne odpały :P Oj sie działo. Niekiedy były straszne fazy a jednego dnia ja z Dorotka zamulałysmy gdy reszta się smiala, a nastepnego dnia to my mialysmy wieksza faze no ale :)

- Przeksztalcanie posenek i codzienne pytanie Ali (slowa z pisoenki) "Pytasz skąd ja mam ten entuzjazm?" XD RAz była taka sytuacja że siedziała sobie taka niewyspana, zmarnowana i tak cichutko spiewa o entuzjaźmi XD Bezcenne ^^

- To jak o 5:30 wstaliśmy zeby odprowadzic Wojtka na pociag :P Oj to było cos :D ale przy okazji poszlismy do sklepu i zjedlismy dobre sniadanko :)

- śpiewanie pod domem pielgrzyma i tekst pana z recepcji że mamy być ciszej bo to nie wiadomo co jest za głosno ^^


2. Festyn

Tam nie było nic ciekawego.. totalna improwizaja na wystepie, sprzedawanie losów.. nic ciekawego :D no poza tym ze moja siostra wygrala w losch frytkownice XD


3. Wypad do Brennej

Oj tam tez sie fajnie podziało. Najpierw pograliśmy w minigolfa, potem poszłysmy na działke. I tam zaczęło kropic ale nie zwarzając na to poszlyśmy sie kąpac do rzeki :D przestało zamin zaczęłysmy :D No z takich fajnych zdarzen to .. robienie zatopionego Titanica XD Koral mówi do Nu "Ej chodź, robimy Tytanica" na co ona "No dobra!" i rzuca sie do wody i leży. Na pytanie co takiego robi odpowiada "No robie Titanica, przecież on zatonął" :P a my w śmiech XD Ogolnie duzo tego było ale nie umiem sobie poprzypominac tak tezby opisac.. zdjecia moze bedą ale nie teraz bo obecnie ich nie posiadam :)


No to chyba tyle na dzisiaj.. chyba ze przepisze opowiadania które napisałam  na pielgrzymca to powstawiam :D

niedziela, 1 lipca 2012

Żegnam..

Teraz trzeba sie z Wami pożegnać bo wyjeżdzam na 5 dni.. wyjeżdzam od 2 - 6 lipca wiec wpisów nie bedzie.. Do następnego ;)