sobota, 1 grudnia 2012

I znowu "Skrzydła Anioła" XD


Idąc do domu Jack cały czas myślał o Alex. Zastanawiał się, jak nieznajoma dziewczyna sprawiła, że zaczął z nią normalnie rozmawiać...
- Ma w sobie to coś – odezwał się Anioł.
- To zaś ty.. bardziej namieszać nie mogłeś?
- Jak namieszać? Powinieneś mi dziękować. Bo kto sprawił że się poznaliście? No?
- Ten sam który sprawił, że wyszedłem na idiotę. Dziękuje.
- Hmm... Niby wyszedłeś na idiotę a jutro jesteś z nią umówiony.. niezłe rozumowanie.
- No ok... Może nie do końca idiotę ale... Mogła sobie pomyśleć że jestem stuknięty, że nieudolnie próbuje ją poderwać a chce spotkać tylko dlatego, żeby znowu się ze mnie pośmiać.
- Oj tam, nie histeryzuj. Słuchaj się mnie a daleko zajdziesz.
- Ta.. Podnoś sobie swoją i tak wygórowaną samoocenę jeszcze bardziej..-  powiedział. Anioł, Wzruszył ramionami, uśmiechnął się i zniknął zostawiając Jacka samemu sobie.

Poza tym. Byłam sobie dzisiaj u fryzjer.. masakr jakaś T.T nie wiem jak ja się na ulicy pokarze.. Ona nie rozumie prostych poleceń.. mówię jej długa, gruba grzywka na bok a ona mi króciutkie coś zrobiła.. i po co było to zapuszczanie? sama mi ostatnio kazała to nie, lepiej było zaś obciąć -.-"