wtorek, 5 lutego 2013

"Skrzydła Anioła"


Następnego dnia o 6:30 zadzwonił mu budzik. „Jak można się od tego tak odzwyczaić?” Pytał sam siebie wyłączając z irytacją budzik. Wstał niechętnie z łóżka. Jednak gdy doszedł do siebie przypomniało mu się, że jest na dzisiaj umówiony z Alex. To go ożywiło do tego stopnia, ze po 20 minutach był gotowy do wyjścia.
- Ej ej, co Ci się tak spieszy? - usłyszał. - Chyba nie chodzi o spotkanie z Alex nie?
- Hmm.. sam nie wiem. Jakoś pomyślałem o niej i.. kurcze. Nie wiem jak to powiedzieć.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć że ona ci się podoba prawda?
- Nie, nie ma opcji. Owszem, jest ładna ale.. nie, to nie dziewczyna dla mnie. Zresztą. Wątpię żeby jakakolwiek dziewczyna była dla mnie... W każdym razie nie szukam teraz żadnej. Po prostu poczułem taki power i już.
- Jezu, aż mi kamień spadł z serca.
- Czemu?
- Wiesz, biorąc pod uwagę to, ile mamy samobójców z miłości, zazwyczaj strasznie młodych oraz to że wiele osób często zakochuje się zbyt szybko, traci głowę i są potem nieszczęśliwi to.. nie chce tego samego dla Ciebie.
- Spokojnie, nie masz się o co martwić. A teraz wybacz, ale my tu gady gadu a robi się późno. A nie będę z Tobą rozmawiał po drodze bo.. nie chce żeby ludzie mnie wzięli za idiotę. - powiedział po czym zszedł na dół. Zahaczył o kuchnie, pożegnał się z babcią i ruszył z stronę szkoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz