wtorek, 28 sierpnia 2012

wycieczka ^^ Kierunek - Folusz i Dębowiec :D

W niedziele (wiem, szybko dodałam wpis XD) byliśmy na wyjeździe ^^ Ja z siostra i rodzicami, kuzyni z rodzicami i znajomi rodziców z dziecmi ^^ Jej było super :D

Najpierw pojechaliśmy do Fish baru i Foluszu (nie mam pojecia czy tak to sie odmienia XD). Ale tam zeby sobie zjeść rybe trzeba było ją złowic ^^ znaczy niby nie trzeba ale.. tak zawsze lepiej :)



Na pierwszym zdjeciu próbuje jakoś złowić tą rybe.. I po wielu trudach (ponieważ ryba nie raz mi sie zrywała..) w końcu złapałam jedną (i jak sie potem okazało) największoą szuke ^^

Potem byliśmy na lodach, na boisku do siatkówki (bo kuzyn piłke zabrał), z Małym na placu zabaw.. I na godzinę 15 pojechaliśmy na mszę do Dębowca do Bazyliki. Wyglądała ona tak:


Akurat trafiło się nam, ze na ta msze przyjechały Góraleczki ^^ Młodziutkie dziewczyny, nie starsze ode mnie ale jak śpiewały O.O Jedna miała taki głos że bez mikrofonu ją było słychać strasznie głosno w całej bazylice a ona wcale taka mała nie była.. ale ona wymiatała..

W środku w bazylice był śliczny boczny ołtarz. Oto on:




Potem na lewo od bazyliki było źródełko z wodą. Za tym była dróżka prowadząca do postaci Matki Bożej z dziećmi. Koł tego były tabliczki z orędziemy. Wszytko wygladało mniej wiecej tak:






No i to by było na tyle.. Miłego dnia :D

sobota, 25 sierpnia 2012

"Skrzydła Anioła" kolejny fragment

Mam dla Was kolejny fragment "Skrzydeł Anioła". Mam nadzieje ze sie spodoba :D


Jack poszedł na górę. Podszedł do biurka za którym stała gitara. Nie ruszył jej od dnia wypadku..
- No na co czekasz? Bierz i graj.
- Nie.
- Czemu? Przecież tak to uwielbiałeś.
- I dalej uwielbiam.
- To w czym problem? Boże.. I weź tu zrozum człowieka.. No nie da się.. Za Chiny za Japonię..
- To proste. Zbyt dużo wspomnień. Pamiętasz? Zawsze grając usypiałem moją siostrę. - głos zaczął mu się łamać – Często w niedziele wieczorem siadaliśmy wszyscy w salonie i śpiewaliśmy. A ja grałem. To boli.. - łzy spłynęły mu po policzku.
- Wiem. Ale.. może spróbuj? Słuchaj, nie możesz ciągle żyć tylko wspomnieniami. Owszem, są one ważne, ale trzeba się niekiedy od nich odciąć. Kochasz grę na gitarze i wychodzi ci to super. Więc graj. Nie przejmuj się wspomnieniami. Teraz myślisz że nie dasz rady. A co jeśli twoim powołaniem jest gra na gitarze? Jeśli rzucisz to teraz, nie dowiesz się, a kiedyś będziesz żałował. Więc bierz tą gitarę i graj.
- Ale.. ja nie mogę.. nie jestem jeszcze na tyle silny..
- Zostań z tym sam, przemyśl to. Ale jeśli chcesz iść do przodu, być szczęśliwy, musisz zacząć od tych prostych rzeczy. - skończył Anioł i zniknął. Jack zaczął myśleć. Zastanawiał się, czy da rade grać, czy jest na tyle silny, czy sobie z tym poradzi. Zaczął wspominać te niedzielne wieczory. Wtedy był szczęśliwy. „Może grając, znowu poczuje to ciepło?”. Wziął gitarę. Nastroił. „Dasz sobie rade, to tylko gra” powtarzał w myślach. Zagrał pierwsze akordy. Przerwał. „Nie dam rady..”. „Zrób to dla rodziców, dla siostry” usłyszał. Grał dalej. „Widzisz, dajesz rade”. Miał przed oczyma wizje tych wieczorów. Ogarnęło go ciepło. Poczuł wyraźnie ich obecność. Poczuł jak tata chwyta go za ramie. Słyszał jak mówi „Dasz sobie rade” tak jak wtedy, gdy dopiero się uczył. Skończył. Łzy spływały mu po policzkach.
- Jednak dałeś rade. Wygrałeś walkę ze wspomnieniami. Teraz już możesz wszystko. - usłyszał cichy głos swojego Anioła.

piątek, 24 sierpnia 2012

coś o Koreańskim + wyjazd do miasta XD

Jejku.. co to wczoraj był za dzień XD pomijając granie w siatkówkę przez łot niedopąpowaną piłką do nogi czy granie w piłkę w pisaku jak te dzieci to.. kupiłam sobie kasiążkę do nauki Koreańskiego! <3 Wygląda to tak:




jest to ksiazka i 2 płytu CD z nagraniami :D w ksiązce najpierw jest gramatyka z ćwiczeniami a potem lekcje i ciekawoski o Korei ^^ Kosztowało mnie to 34,90 zł w Empiku :) Super :D Mam w planach opanować to (nie wiem ile mi zejdzie ale to opanuje) a potem zabrać się za Japoński ^^ Będzie ciekawie :D

A co do wyjazdu na miasto.. było fajnie :D 30 min czekania na przytanku bo nie miałysmy nic lepszego do roboty, Gabi malowała paznokcie czekając na autobus, tradycyjnie poszłyśmy na ciabate.. fajnie było ^^ Mam jedna fotke:

Oto i malowanie paznookci na przystanku XD


No i to chyba tyle na dzisiaj.. Dalej pisze "Skrzydła Anioła" (narazie ma to 4 strony) no i.. tyle..

Do potem ^^

środa, 22 sierpnia 2012

Fragment opowiadania "Skrzydła Anioła"

Mam nadzieje że sie spodoba :D

Stało się. Stoi przed szkołą. „No to mam przechlapane” pomyślał. Ale już za późno. Wchodzi do budynku. Nikogo nie zna. Nie wie gdzie iść. Jest przerażony.
- I co, jest tak źle? - pyta się Anioł. Zjawił się ni z tego ni z owego. Jack prawie podskoczył ze strach.

- Byłbyś łaskaw mnie nie straszyć? - odpowiada poirytowany.
- No dobra dobra ale to nie odpowiedz na pytanie. Więc?

- Nie no jest cudownie. Nikogo nie znam, nie wiem gdzie iść, nie wiem nic. Jest wręcz super! Zadowolony?
- Po pierwsze, jeśli nie chcesz, żeby ludzie wzięli cie za idiotę to mów ciszej. Po drugie, w czym problem? Spytaj się kogoś gdzie jest sala 22 i po problemie. Na przykład tamtej dziewczyny. - pokazał ją palcem. Stała sama. Miała czarne włosy i bladziutką cerę. Była wysoka i szczupła. Miała założona czarną, dopasowaną i sięgającą przed kolano sukienke.
- No chyba Cię porąbało ! - szepnął Jack z irytacją
- Uwierz mi, spytaj ją.
- Wkoło jest jakieś 400 osób a ja muszę zagadywać najładniejszą dziewczynę jaką widziałem? Ja? Prędzej ona ucieknie niż mi odpowie. Albo ja zapadnę się pod ziemie.
- Ej, popatrz na siebie. Wyglądasz super. Dasz rade. A teraz idź. - powiedział i zniknął.


Jack nie wyglądał źle. Miał dłuższe czarne włosy, bardzo ciemne oczy, był blady jak ściana
i wysoki. Miał na sobie biała koszule i czarne spodnie jak od garnituru. Był bardzo przystojny.
„Co ja z nim mam...” pomyślał tylko, po czym ruszył w stronę dziewczyny.
- Hej.. – zaczął nieśmiało. Dziewczyna popatrzyła na niego swoimi wielkimi czarnymi oczami i uśmiechnęła się. - Czy.. nie wiesz może gdzie jest sala 22? - spytał. Dziewczyna zachichotała.
- Tak się składa że wiem. Za Twoimi plecami. - powiedziała z uśmiechem. „I co, zadowolony? Zrobiłem z siebie idiotę. O to Ci chodziło?” pomyślał tylko.
- Oh.. przepraszam... nie zauważyłem... yyy... Lepiej już pójdę. - powiedział czerwieniejąc. Już chciał odejść gdy dziewczyna zaczęła mówić:
- Tak się składa, że łatwo się mnie nie pozbędziesz. Będziemy chodzić razem do klasy. -  i uśmiechając się weszła do sali. „No pięknie..” pomyślał Jack. W tym momencie pojawił się Anioł.
- No widzisz, nieźle sobie poradziłeś. - zaczął.- Trzeba było zapytać ją o imię..
- Nieźle? Dziewczyna ma mnie teraz za ślepego idiotę albo uważa, że to nieudolna próba podrywu..
- Nie będzie źle, zaufaj mi. A teraz właź do klasy. I spytaj piękną nieznajomą o imię.
- Zaczynasz mi działać na nerwy.. - odpowiedział Jack po czym wszedł do sali.


wtorek, 21 sierpnia 2012

Efekt dzisiajszych nudów :P

Po pierwsze chciałam Was przeprosić ze tak nieregularnie pisze ale jakos nie mam weny.. postaram sie dodawac posty regularnie chociaz nie wiem co z tego wyjdzie..

Dzisiaj w domu strasznie mi sie nudziło.. a jak wiadomo ja wysyłam dosc duzo lustów do ludzi z róznych krajów a co za tym idzie kopert mam pod dostatniek więc postanowiłam sobie po nich porysowac ^^ Oto co wyszło:



Są więc kopery z Death Nota, Chi's sweet home, Sakamichi no Apollon i Anothera :D Jestem ciekawa co jeszcze mi do głowy przyjdze.. XD

sobota, 18 sierpnia 2012

ok wróciłam ^^

Więc wróciłam :D I chciałam Wam opowiedzieć nad czym teraz przede wszytkim pracuje. Nie jest tylko to, ale głównie skupiam się na tym :)
Moje nowe "dzieło" będzie nosiło nazwę "Skrzydła Anioła". Będzie to o chłopaku, który od śmierci rodziców rzadko rozmawia z kimkolwiek innym prócz swojego Anioła. Więcej nie moge narazie powiedzieć :) Dam Wam kawałek wstępu.. może nie zapowiada się jakoś super, ale miejmy nadzieje że będzie dobrze :) Wiadomo, będzie jeszcze tysiąc zmin fabuły, nowych pomysłów na los bohatera, poprawek.. ale mam nadzieje że efekt koncowy będzie fajny :)

A Tu kawałek wstępu:


Jak wiadomo, nad każdym z nas czuwa Anioł Stróż. Jeden i niepowtarzalny. Jest z nami zawsze. Broni nas, chroni od zła. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się, gdy ominęło was jakieś niebezpieczeństwo, czy to jego zasługa? Powiedzmy, ze w ostatniej chwili zauważyliście nadjeżdżający samochód i cofnęliście się. Anioł zadziałał. Może nie usłyszeliście jego głosu, który mówi „Ej Ty! Patrz na lewo!”. Ale to on zwrócił naszą uwagę. Tego nie da się logicznie wytłumaczyć . W to trzeba uwierzyć.

środa, 15 sierpnia 2012

Przerwa

Dzisiaj niestety nic nie uda mi się napisac.. Pracuje nad nowym opowiadanie pt "Skrzydła anioła" ale nie wiem co wyjdzie. Dzisiaj ide do cioci na noc wiec raczej nic nie dodam az do jutra do wieczora bądz do piątku, zalezy.. przepraszam :(

wtorek, 14 sierpnia 2012

"Decyzja"

Witam :) Dzisiaj mam dla was opowiadanie. Może troche przydługawe, ale nie mogę go pozielić na części bo się to kupy trzymać nie będzie :P Mam nadzieje że wam sie spodoba ^^ Liczę na komaentarze z oceną ;)


„Decyzja”

Szczerze? Mam dość. Życie dawno mi się spieprzyło. Wszystko co ważne legło w gruzach. Brak dalszych planów na życie, brak celów do których mogę dążyć. Nie mam nic.
Miłość? Natalia. Kocham ją od dawna, ale ona nic do mnie nie czuje. Odrzuca mnie. No niby jesteśmy przyjaciółmi ale.. z dnia na dzień rani mnie coraz bardziej. To mnie wykańcza.
Rodzina? Phi, taka rodzina. Ciągle na mnie narzekają, ciągle robię coś źle, coś im nie pasuje. Jest tylko kochany Igorek, mój młodszy brat. Wspaniałe, nieomylne dziecko. A ja, choćbym nie wiem jak się starał, i tak będzie źle.
Przyjaźń? Fałsz i kłamstwo. Jedno wielkie wykorzystywanie. Niedawno dopiero odkryłem jakim frajerem jest mój „przyjaciel”.
Wszystko się dla mnie skończyło. Przez całe 17 lat mojego życia to wytrzymywałem. Ale już nie mogę. Zawadzam wszystkim wkoło. Sprowadzam same problemy. Lepiej będzie jak usunę się wszystkim z życia. Nie chcę już żyć. Dzisiaj. Dzisiaj to zakończę.
Najlepszy sposób – leki z alkoholem. Leków w domu pod dostatkiem bo mama ciągle na bóle narzeka, alkohol znajdę w barku. Decyzja podjęta. „pomoce” zebrane. Idę do pokoju. Mam trzy opakowanie apapu, Ibuprom, 2 butelki whisky. Starczy na pewno. Siadam na łóżku. Nagle zaczynam mieć mroczki przed oczami. Chwila.. przecież ja nawet nie zacząłem.. Ciemność ogarnia mnie coraz bardziej. Czy ja już umieram?
***
Stoję w pokoju. Obok widzę moje ciało. Wkoło porozrzucane pudełka i butelki. Nie oddycham. Czyli ja umarłem? Nawet nie pamiętam żeby zaczął cokolwiek brać..
Na dole słychać rumor. Mama wróciła. Pewnie zarz zajrzy do mnie do pokoju, żeby zobaczyć czy jestem w domu. Ciekaw jestem jak zareaguje..
Słyszę kroki na górę. Idzie. Zaraz zobaczymy..
- Michał! Jesteś w domu? Mam dla Ciebie... - w tym momencie mnie zobaczyła. Torba wypadła jej
z ręki. Pobladła. Zaczęła krzyczeć. Podbiegła do mnie i próbowała ocucić. Łzy spływały jej po policzkach. Chwila... Łzy? Przecież... nigdy bym nie pomyślał... Czyli jednak jej na mnie zależy. Z reszta, teraz to może być szok. Za parę dni jej przejdzie. Przecież ma kochanego Igorka. Młodszego i najwspanialszego syna.
Nagle widzę że wyciąga komórkę. Dzwoni na pogotowie. Przecież dobrze wie że mnie nie uratują. Uwolniłem tylko ich wszystkich od ciężaru. Ale.. ona płacze... jeszcze głośniej.. jeszcze żałośniej..
Dzwoni do ojca. Słyszę jak on się drze do słuchawki, że to nie możliwe, ze to nie może być jego syn, nie dzisiaj, nie tak. Jest zrozpaczony. Ten sam człowiek, który do tej pory tylko ganił mnie za wszytko, ciągle narzekał, nigdy nie okazała ani krzty miłości? Chwila.. na pewno nie dzisiaj? Patrzę na kalendarz/ 10 sierpnia 2012 r. Cholera! Jego urodziny! Alem sobie datę na śmierć wybrał. Prezent świetny..
Chwile później usłyszałem sygnał pogotowia. Jadą do mnie. A raczej tylko do mojego ciała, Bóg wie po co. Wpadli do domu. Zaczęli mnie reanimować. Lekarka wyprowadza trzęsącą się mamę. Do domu wpada ojciec. Wszystko dzieje się tak szybko...
najpierw przybiega do mojego pokoju. Lekarze każą mu wyjść. Biegnie do mamy. Płacze. Płaczą oboje. Nie spodziewałem się. Aż tak im zależy? Może oni na prawdę mnie kochali..
Lekarz przychodzi do ich pokoju. Powiedział, ze nie dadzą rady mnie uratować. Dzwonią po usługi pogrzebowe. Mama histerycznie płacze. Tata próbuje ją uspokoić, lecz jemu tez łzy spływają po policzkach.
Nagle do domu wpada młody. Idzie na górę. Jest zdezorientowany. Idzie do pokoju rodziców. Na pytanie co się dzieje, ojciec tylko rzuca krótko „Twój brat popełnił samobójstwo”. Młody nie chce w to uwierzyć. Drze się jak pogan, ze to nie możliwe, że ja nie mogłem umrzeć, że muszę tu być. Wybiega z domu. Gdzie go niesie? Totalny sajgon..
Przyjechali po mnie Ci z zakładu pogrzebowego. Mają mnie zabrać. Zapakowali w czarny worek. Wynoszą z domu. Mama na ten widok traci przytomność. Lekarze próbują ja ocucić. Budzi się. Dostaje szklankę wody. Jest w szoku. Boże, co ja narobiłem...
12 sierpnia. Wszyscy siedzą w domu. Panuje grobowa cisza. Ktoś puka do drzwi. Natalia. Czego ona chce? Mówi do mamy, że dawno się nie odzywałem, i przyszła sprawdzić co się dzieje. „On nie żyje” rzuca tylko w odpowiedzi. Natala pobladła. „Jak? Kiedy? Czemu? Co..” Zaczęła płakać. Mama mówi ze popełniłem samobójstwo. Pogrzeb jest jutro. Natalia ucieka. Płacze. Teraz to ona płacze przeze mnie..
13 sierpnia. Dzień pogrzebu. Godzina 13.00. Jestem wystawiony w trumnie w kaplicy. Wszyscy mogą się pożegnać.
Najpierw podchodzi mama. Mówi: „Synku, dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego? Co robiliśmy nie tak? Kocham Cie...” Płacze. Łzy leją jej się strumieniami po policzkach..
Dalej jest tata. Ma łzy w oczach. „Synu, kocham Cie”. To jedyne co powiedział. Po raz pierwszy to od niego usłyszałem. Tylko dlaczego teraz..?
Teraz młody. „Ej, nawet sobie nie wyobrażasz jak mi Ciebie brakuje, tych kłótni z tobą. Teraz w domu jest tak cicho. Zawsze brałem z ciebie przykład, choć pewnie tego nie widziałeś.. a szkoda.. Tęsknie...” I dziękuje za wszystko” Igor? Na serio on to mówił? Ten wspaniały, nieomylny, najukochańszy Igor? Boże...
Ostatnia jest Natalia. „Wiesz co? Teraz uświadomiłam sobie jak bliski mi byłeś. Strasznie. Jak nikt. Znałeś każdą moją tajemnice. Wiedziałeś o mnie wszystko. Tęsknie. I będę tęsknić. Nie zapomnę. Bo tak bliskich osób nigdy się nie zapomina.”I płacząc odeszła.
Że co? Teraz, gdy leże w tej zasranej trumnie, zimny i sztywny, dowiaduję się, że rodzina mnie kocha i że Natalia uważa mnie za bardzo bliską osobę?! To są jakieś Żarty?! Nie no nie wyrobie... Teraz wiem że zrobiłem źle. Rodzina na serio mnie kocha, Natalia uważa mnie za kogoś bliskiego, a nawet mój „przyjaciel”, ten frajer przyszedł na mój pogrzeb. Zrobiłem głupstow. Chce żyć. Chce im to wszytko wynagrodzić. Ale za późno. Już nie ma odwrotu. Ale ja ich kocham. Chce być przy nich. Zrobiłem źle. Już koniec. Zamykają wieko od trumny.
***
Budzę się. Wokół mnie leżą pudełka z tabletkami i butelki z alkoholem. Nic nawet nietknięte. .. Patrzę na kalendarz. 10 sierpnia 2012 r. Czyli to był sen... Ostrzeżenie przed tym, co stanie się po moim samobójstwie.. Odrzucam wszystko na bok. Nie chce.
Słyszę rumor na dole. Mama wróciła. Zbiegam do niej.
- O Michał, dobrze że .. - zaczyna. Podbiegam do niej i przytulam ją.
-Kocham Cie, mamo – mówię przez łzy. Jest zszokowana ale po chwili przyciska mnie mocno do siebie.
- Też Cie kocham – mówi. Czuję jej łzy na ramieniu. Tylko tym razem, są to łzy szczęścia.


Link do opowiadania: E-tekst.pl

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Recenzja książki "Wolałbym życ"

Hej :D Przedwczoraj skończyłam czytać genialną książkę "Wolalbym żyć"


Ksiazka opowiada o mężczyźnie który.. na samym początku w swoje 20 urodziny chce popełnić samobójstwo :P Niestety nie moge powiedzieć co bedzie dalej bo książka straci elementy zaskoczenia ale.. jeśli nie zrazicie sie po pierwszych kilku stronach to wpadniecie w to na amen ^^ Ja tam miałam. Zaczełam czytac ok 21.00 to kiedy dochodziła 23.00 musiałam ją odłożyc i tak mysle "No tylko jedna strona" "No dobra ostatni list i ide spać". Aż w koncu mama przyszła i zabrała ksiazke -.- i musiałam dokonczyc rano.. Ale nie załuje.. świetna była ^^ Gorąco polecam tą ksiazke każdemu, czy komuś w moim wieku czy troche starszemu, czy dużo starszemu.. ksiazka dla każdego ^^ Pisana bardzo fajnym językiem i w niektórych momentach można pomyśleć ze troche schizowe to jest, ale ogólnie śliczne ;)

sobota, 11 sierpnia 2012

Wyjazd do Rzeszowa ^^ + Włoski ^^

Dzisiaj byłam z rodzinką (mama, siostra, ja, kuzyni 14 i 6 lat, ciocia, wujek) w Rzeszowie (Dla tych którzy nie wiedzą, jestem w Pustyniu u Babci i do rzeszowa mam ok 1h drogi ^^ ). Poszliśmy do kina. wiecie na co? Na Madagaskar 3 XD Ale było to ułożone pod Tych najmłodszych (kuzyna 6 lat i siosty - 10 lat) wiec nie mielismy zbytnio wyboru.. Ale musze wam powiedzieć ze było super :P  Nie sądziłam ze moge sie tak dobrze bawic na .. bajce :P Byłoby lepiej gdyby nie to ze 3 razy w całej galerii (bo multikino jest w galerii) odcinali prąd -.- i czekalismy po 10 min i puszczali od tego samego momentu wiec 3 razy widzielismy to samo .. No ale ^^

Po seansie poszliśmy coś zjeść. Ja - jak to ja - wybrałam chińczyka :D z resztą kuzyn tak samo. Pierwszy raz widziałam zeby podawali do jedzenia pałeczki z czeo bylam bardzo zadowolona :) Jadłam Makaron z kurczakiem i sosem słodko kwaśnym  ^.^ To było coś :) a potem kupiłam do picia.. herbate mleczną kokosową XD wiem wiem, brzmi strasznie, ale na serio bardzo dobre :D chciałam arbuzową ale niebyło.. Szkoda .. nastepnym razem spróbuje :P

Potem kolejne miłe rzeczy. Mój tata do nas przyjechał :D Wyjechał w zeszłym tyg. z powrotem do Jastrzebia do pracy a dzisiaj przyjechał, jakas godzine temu, a miał wrócic we wtorek wiec nikt sie go nie spodziewał :P ale fajnie..

Dostałam list z Chin. Od dziewczyny z którą pisze juz dosc długo. w ogóle listy pisze z ludzmi z całego świata ale najbardziej lubie pisac z ludzm z Chin, Japonii i Korei ^^ To takie fajnie :D

Ok, już kończąc mam do Was prosbę: Jeśli coś Wam sie na blogu nie podoba, chcielibyście cos zobaczyć, przeczytać o czymś recenzje lub opowiadanie na jakiś temat to prosze NAPISZCIE MI TO W KOMANTARZACH LUB NA MAILU / NA GG . Bedę Wam bardzi wdzieczna bo prowadzę tego bloga w duzej mierze dla WAS i skąd mam wiedzieć co Wam sie podoba a co nie jeśli mi tego nie napiszecie? więc licze na Was..

Na sam koniec. Dzisiaj potraktuje moje włosy płukanką z kawy oraz fusami. Jutro opisze wfekty. a i fusy z kawy są idealne jako peeling ale to jutro ;)

piątek, 10 sierpnia 2012

Kinka linków :)

Dzisiaj (z powodu braku pomysłu na wpis -.-) chciałam wam podac linki do moich stron itp.. nie wiem, moze wejdziecie, moze nie, ale spróbowac warto :)

Facebook: Fun Page tego bloga , Krótko i na temat.
E-tekst: Inspired <-- tu znajdziece pare opowidań. Nie za wiele, bo nie mam co dawać.. może macie jakies poropzycje które jeszcze moge wstawic? Jeśli tak, to napiszcie w komantarzu pod postem ;) Z chęca posłucham :D
Pinger: Inspired.. <-- tu znajdziecie same krótkie teksty. A tak o sobie pisane pod wpływem chwilowego natchnienia :)

No i to chyba tyle. jak będziecie mieli czas to prosze, otwórzcie chociaz na moment, zerknijcie co jest ok? Tak mi sie miło zrobi ^^ Z góry dziekuje :) I miłego dnia życze ^.^

czwartek, 9 sierpnia 2012

Teksty + recenzja :)

Wstawie wam 3 teksty razem z obrazkami do których powstały.. Wczoraj wieczorem jakoś tak .. : )



Jedno niewinne spotkanie wywołało takie zamieszanie.. zaczęło się od zwykłej rozmowy. Potem była przyjaźń i obiecali sobie że na tym skończą. Jedak się nie udało. Zakochał się. Ona o tym wiedziała. Jej uczucia były mieszane lecz bała się zaryzykować. Raniła go na każdym kroku. Jednak on nie odpuszczał. W końcu dotarła do niej myśl, że chce z nim być, bo to on jest jej szczęściem. Powiedziała mu to. A teraz? Teraz są razem. Nie martwią się o nic. Żyją dla siebie i są szczęśliwi.


Dałam mu szanse. Właśnie tam. Nad morzem. Na wakacjach. Po tym, jak 5 miesięcy go raniłam, odrzucałam jego starania, w końcu uświadomiłam sobie, ze moje szczęście przez cały czas było tak blisko. Gdy mu powiedziałam, ze też go kocham, miał łzy szczęścia w oczach. Objął moją twarz. Wiedziałam co zrobi. Nie opierałam się. Też tego chciałam. Po chwili patrzenia w oczy pocałował mnie. A ja byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.



Jaka ja jestem głupia.. Szukam miłości Bóg wie gdzie a osoba która mnie kocha, która może dać mi szczęście jest tuż obok. Moje szczęście jest tuż obok. Dlaczego tak go raniłam? Dlaczego go odrzucałam? To boli. Boli jego i boli mnie.

No może i Wam sie spodobają.. mam nadzieje.

A teraz Recenzja. Dzisiaj: Celia - maseczka do włosów intenstwnie regenerująca - Kreatyna + Bambus + Prowitamina B5 (to ta pierwsza ^^)

Powiem tak. Nie spodziewałam się po niej wielkich cudów. Nie dość że raz nałożona to jeszcze.. jakoś nie byłam przekonana. Ale spróbowałam i .. nie żałuje ^^ włosy po niej miałam świerze i ładnie błyszczące się, fajne w dotyku i wgl.. podobały mi sie ^^ I jedna rzecz za którą daje ogromy plus to moja grzywka. Zazwyczaj nawet jesli umyje ją wieczorem to musze na nastepny dzien rano myc bo jest tłusta. Za to po urzyciu tej maski wieczorem, rano miałam ładną grzywkę i (uwaga..) aż do wieczora nie musialam jej myc. Umyłam dopiero dzisiaj rano, przechodziłam cały dzien i nie przetłuściła sie.. to jest cos ^^ Wiec polecam tą maskę z całego serca :)

wtorek, 7 sierpnia 2012

Zakupy + zmiana i nowe postanowienie ^^

Dzisiaj nastąpiła kolejna włosowa zmiana.. zawsze na koncówkach miałam efekt push-up czyli wygladało to na strasznie zniszczone. Wiec postanowiłam się tego pozbyc i uciełam 2-3 cm włosów.. jak na mnie to duzo bo odtatnio wycieniowałam. Niedawno miałam takie ze max 7 cm brakowało mi do pasa a teraz.. mam lekko za łopatki.. ale czuje że zrobiłam dobrze bo moje postanowienia to:

1. Osiągnąć długość włosó mniej wiecej do pasa. Ale zdrowych włosów. Dlatego podciełam teraz i będę podcinać ZAWSZE gdy będzie się coś dziać.
2. Osiągnąć mój ideał pod względem włosów,cery, paznokci i figury. (Szczegóły: cera promienna i bez problemów, włosy zdrowe po pas, paznokcie dośc długie i zadbane, figura - płaski brzuch z lekkim zarysem kalorywerka, chudsze nogi.)
3. Nauczyć się dobrze Koreanskiego (narazie-poziem podstawowy mniej wiecej osiągnięty)

No i to chyba tyle.. Żeby się motywować od czasu do czasu (przynajmniej raz w tygodniu) będę opowiadać jak wygląda cała sprawa..

A co do zakupów.. Dzisiaj kupiłam przede wszystkim to co będzie mi potrzebne do osiagnięcia celów i choć wymienię tygo dużo to zapłaciłam nie tak dużo jak sie wydaje. Więc lista moich zakupów:

- Nowe sandałki (bo stare juz były na wyczerpaniu -.- a szkoda..)
- Nowy strój kąpielowy (w końcu XD)
- Peeling myjący Joanna Naturia o zapachu gruszkowym *.*
- Krem nagietkowy z Ziaji, do twarzy
- Efektime - maseczka pell-off z wyciągiem z grejpfruta / x2
- Olejek rycynowy / x2 (do włosów oczywiście ^^)
- Mariona - Natura Silk - Jedwab w Spray'u
- Celia - maska do włosów:
  - intensywnie regenerująca - kreatyna + bambus + prowitamona B5
  - głeboko nawilżająca - algi + marakuja + proteiny soli

No i to by było na tyle ^^ Juz zdązyłam wypróbować maseczke do włosów (regenrującą) i maseczkę do twarzy ^^ wiadomo, po jednym użyciu nie ma co sie efektów Bóg wie jakich spodziewać no ale ^^

Ok to na tyle dzisiaj.. Do zaś ^^

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Sakamichi no Apollon..

Jejku.. przesłodkie Anime.. Chłopaczyna się zakochał i stara się o dziewczyne, największego twardziela też dopadło to uczucie.. Po 3 odcinkach jestem zachwycona i zaobczymy co będzie dalej.. Można wiecej o tym przeczytać w zakładce "Anime" i to jest  5 pozycja ^^

Cytaty:

„Dlaczego jej śmiech napełnia mnie takim szczęściem?”

„Dla tego uśmiechu zrobiłbym wszystko”

„Miłość przychodzi niespodziewanie i w nosie ma rozsądek”

Właśnie wzięte z tego anime. I dwa obrazki:



niedziela, 5 sierpnia 2012

Rekolekcje i postanowienie

No chzba pora powoli zacząć opisywać rekolekcje.. chociaż w sumie, i tak nie da się wyrazić tego, jak super było.. Było GENIALNIE! Ludzie, nasz plan, zajęcia.. to jest nie do opisania.. Jakbym miała opisywać wszystko co się działo ciekawego to zajęłoby mi to kilka dni.. może napisze tylko to co najbardziej zapadło mi w pamięć. Ale to musicie się uzbroić w cierpliwość bo najpierw musze zebrać myśli a potem dopiero napisze ok? notka najpóźniej po jutrze ^^

Nowe postanowienie. Poprawiam wygląd. Chodzi głównie o figure. Nie, nie przechodze na jakieś straszliwe diety czy coś. Będę jakdła regularnie i dużo się ruszała. Codziennie A6W i bieganie i/lub rower. Znaczy rower i tak będzie codziennie a bieganie.. zalezy. ale się będę starała. Trzymajcie za mnie kciuki ^^