niedziela, 31 marca 2013

..


Od czasu tej rozmowy minął już miesiąc. Żadne z nich już do tego nie wróciło. Dzisiaj Jack zaprosił Alex do siebie. Podczas ostatniej rozmowy wyszło na jaw, że ona uwielbia śpiewać a że on gra na gitarze postanowili to wykorzystać.  Wprawdzie kiedyś marzył o założeniu zespołu czy czegoś podobnego ale to było dawniej. Wtedy jeszcze dopingowali go rodzice.
            Alex poprosiła go, żeby spróbował zagrać piosenkę Skin od Alexz Johnson. Przesłuchał ją. „Oj nie będzie łatwo” pomyślał.
- Dasz sobię rade – powiedział Anioł, zjawiając się ni z tego ni z owego.
- O to ty. Dawno się nie widzieliśmy. Gdzieś się podziewał?
- Wiesz.. raz tu raz tam.. I w Azji i w Afryce..
- A tak na serio?
- Byłem przy Tobie. Ale jakoś nie widziałem potrzeby interweniować. Dobrze sobie radzisz..
- No ale mógłbyś się czasem odezwać. Już myślałem że zniknąłeś na stałe czy coś..
- Wiesz.. jeśli dalej będziesz sobie tak radził to możliwe że zniknę.
- Ej, czekaj. Ja wiem że jestem nieznośny ale nie zostawisz mnie tak. Stary, po tym wszystkim chcesz się nagle zmyć?
- Jak widać już mnie nie potrzebujesz. Znalazłeś sobie kogoś, kto mnie zastąpi.
- No przestań. Teraz mówisz jakbyś był zazdrosny o Alex. Słuchaj, żeby było jasne. Ona jest moją przyjaciółką, ale to TY byłeś ze mną zawsze, od samego początku, to TY mnie wspierałeś i to TY trzymałeś mnie przy życiu. Nie chce znowu stracić tak bliskiej mi osoby więc.. Nie rób scen i nie strasz mnie tak ok? Bo na zawał padnę..
- Wiesz co, to trochę bardziej skomplikowane. Kiedyś ci to wytłumaczę.
- Kiedyś? Czemu nie teraz?
- Nie ma czasu. Alex będzie tu za 3 minuty. – powiedział i zniknął zostawiając Jacka samego z tysiącami myśli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz