niedziela, 29 kwietnia 2012

Wspomnień ciąg dalszy

wiec dzisiaj napiszę trochę co sie działo :) sytuacje, które najbardziej utkwiły w mojej pamieci ^^

1. Pierwszą rzecza o której powiem to to co mnie najbardziej rozbawiło. jest u nich o godzinie 24 ok 17-19 stopni a Ci juz w kurtkach pozapinani i mówia ze jest zimno O.O ja normalnie ide w sweterku i mi goraco a ta mama dziewczyny u której mieszkałam  mówi żebym cos założyla bo zimno XD myslałam ze padne. No ale jak u nich latem jest ponad 40 stopni i wgl przez praktycznie cały rok jest cieplo to czego sie spodziewac.

2. Lecimy sobie pierwszym samolotem. Do mojej koleżanki podchodzi stewardessa rozdająca kanapi  i pyta "cheese or sausages" (dodam że było z leksza glośno). Ona nie zrozumiała i do nie "hę?" i do drugiej koleżanki "Ej pomóż..". Może w tym nie ma nic smiesznego jak się to opowada ale jej mina była poprostu bezcenna :P 

3. Kolejna rzecz to głupawka dziewczyn  na lotnisku. Przez dosłownie 20 min śmieły się z każdego wypowiedzianego słowa :P Przechodzimy przez brami na odprawe a one dalej się śmieją, kolejne brami a te dalej swoje. Miny tych strażników tam były na prawde genialne XD pomyśleli sobie chyba, ze sa chore psychicznie :P a nasi nauczyciele tylko się wstydu najedli :P

4. Podróż autobusem do Meteorów. Piętrowy autobus, na górze cała młodzież, nauczyciele na dole. i oni tam maja super chłodno a u nas zaduch jak nie wiem co. Wszyscy chodzą, śmieją sie, wydurniaja itp. Chyba wysiadla klimatyzacja XD robimy zdjęcia, machamy do kierowcow. No super :P

5. Bardzo fajne u nich jest to, że drogi mają płaskie. nie w tym sensie że nie ma dziur (chociaz o to tez bo żadko sie zdarzaja :P) ale maja równinny teren. Tam praktycznie nigdy nie jedzie się pod górke albo z górki. Jest super rowninny teren a w tle góry. No poezja

6. Dalej widoki z samolotu. Na Grecje nocą, na Szwajcarie noca i dniem, góry.. Jejku śliczne to było. Zdjecia dodam ale nie dzisiaj bo nie mam jeszcze wszystkich.

7. Ostatni dzień. Poszlismy do kawiarni. Gralismy z hiszpanami w łapki XD

8. Ostatni dzien. W szkole impreza, Grecy tancza swoje tańce. Tam nie ma takiego czegos ze chłopcy idą i podpierają ściany. Oni własnie wszystkich ciągna do tańca. Czemu w Polsce sie tak nie da..

9. Ostatni dzień (:P). POdczas robienia plakatów uczylismy Greków moić po Polsku. ale byl przy tym ubaw! Oni tak fajn ie powtarzają! a trzeba było widziec ich mine jak powiedziałysmy im "chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie" :P I jak oni starali się to wymówic! świetne to bylo :P

No z tych lepszych wspomnień to chyba tyle :D jak mi się cos przypomni to jeszcze napisze :D

Jejku cos długawe to jest XD Przepraszam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz