Przepraszam ze tak długo nie pisalam ale nie było jak.. najpierw pielgrzymka, w sobote festyn a w niedziele calodniowy wyjazd z Nu i z Koral.. wiec teraz troszku poopisuje ;)
1. Pielgrzymka.
Wiem, wiekszość z Was pewnie to odstarasza ale.. wcale nie jest az tak źle.. na serio. nie idziemy caly czas w rzadku modląc się, bez przesady :D owszem, jest różaniec, koronka, jak idziemy asfaltem to spiewamy ale to tyle. Wiekszosc drogi szliśmy lasem i .. to wygladalo bardziej jak wędrowka po lesie, wycieczka. Na luzie, wszyscy gadają, smieją, genialnie :D ale i tak najlepsze są wieczorne odpały :D najbardziej zapamietam:
- Zabawe w chowanego w domu pielgrzyma :) Dom składający sie z wielu różnej klasy budynków i ma conajmniej 100 korytarzy XD Szło się tam zgubic a my jak glupki latami i bawimy sie przez conajmniej 2 h ^^
- Chodzenie po Częstochowie na boso :P Po prostu wracaliśmy z KFC i uznalismy ze skoro nikt nas nie zna to możemy. No i potem jeszcze mala ochłoda w fontannie no ale :D
- Nasze wieczorne odpały :P Oj sie działo. Niekiedy były straszne fazy a jednego dnia ja z Dorotka zamulałysmy gdy reszta się smiala, a nastepnego dnia to my mialysmy wieksza faze no ale :)
- Przeksztalcanie posenek i codzienne pytanie Ali (slowa z pisoenki) "Pytasz skąd ja mam ten entuzjazm?" XD RAz była taka sytuacja że siedziała sobie taka niewyspana, zmarnowana i tak cichutko spiewa o entuzjaźmi XD Bezcenne ^^
- To jak o 5:30 wstaliśmy zeby odprowadzic Wojtka na pociag :P Oj to było cos :D ale przy okazji poszlismy do sklepu i zjedlismy dobre sniadanko :)
- śpiewanie pod domem pielgrzyma i tekst pana z recepcji że mamy być ciszej bo to nie wiadomo co jest za głosno ^^
2. Festyn
Tam nie było nic ciekawego.. totalna improwizaja na wystepie, sprzedawanie losów.. nic ciekawego :D no poza tym ze moja siostra wygrala w losch frytkownice XD
3. Wypad do Brennej
Oj tam tez sie fajnie podziało. Najpierw pograliśmy w minigolfa, potem poszłysmy na działke. I tam zaczęło kropic ale nie zwarzając na to poszlyśmy sie kąpac do rzeki :D przestało zamin zaczęłysmy :D No z takich fajnych zdarzen to .. robienie zatopionego Titanica XD Koral mówi do Nu "Ej chodź, robimy Tytanica" na co ona "No dobra!" i rzuca sie do wody i leży. Na pytanie co takiego robi odpowiada "No robie Titanica, przecież on zatonął" :P a my w śmiech XD Ogolnie duzo tego było ale nie umiem sobie poprzypominac tak tezby opisac.. zdjecia moze bedą ale nie teraz bo obecnie ich nie posiadam :)
No to chyba tyle na dzisiaj.. chyba ze przepisze opowiadania które napisałam na pielgrzymca to powstawiam :D
1. Pielgrzymka.
Wiem, wiekszość z Was pewnie to odstarasza ale.. wcale nie jest az tak źle.. na serio. nie idziemy caly czas w rzadku modląc się, bez przesady :D owszem, jest różaniec, koronka, jak idziemy asfaltem to spiewamy ale to tyle. Wiekszosc drogi szliśmy lasem i .. to wygladalo bardziej jak wędrowka po lesie, wycieczka. Na luzie, wszyscy gadają, smieją, genialnie :D ale i tak najlepsze są wieczorne odpały :D najbardziej zapamietam:
- Zabawe w chowanego w domu pielgrzyma :) Dom składający sie z wielu różnej klasy budynków i ma conajmniej 100 korytarzy XD Szło się tam zgubic a my jak glupki latami i bawimy sie przez conajmniej 2 h ^^
- Chodzenie po Częstochowie na boso :P Po prostu wracaliśmy z KFC i uznalismy ze skoro nikt nas nie zna to możemy. No i potem jeszcze mala ochłoda w fontannie no ale :D
- Nasze wieczorne odpały :P Oj sie działo. Niekiedy były straszne fazy a jednego dnia ja z Dorotka zamulałysmy gdy reszta się smiala, a nastepnego dnia to my mialysmy wieksza faze no ale :)
- Przeksztalcanie posenek i codzienne pytanie Ali (slowa z pisoenki) "Pytasz skąd ja mam ten entuzjazm?" XD RAz była taka sytuacja że siedziała sobie taka niewyspana, zmarnowana i tak cichutko spiewa o entuzjaźmi XD Bezcenne ^^
- To jak o 5:30 wstaliśmy zeby odprowadzic Wojtka na pociag :P Oj to było cos :D ale przy okazji poszlismy do sklepu i zjedlismy dobre sniadanko :)
- śpiewanie pod domem pielgrzyma i tekst pana z recepcji że mamy być ciszej bo to nie wiadomo co jest za głosno ^^
2. Festyn
Tam nie było nic ciekawego.. totalna improwizaja na wystepie, sprzedawanie losów.. nic ciekawego :D no poza tym ze moja siostra wygrala w losch frytkownice XD
3. Wypad do Brennej
Oj tam tez sie fajnie podziało. Najpierw pograliśmy w minigolfa, potem poszłysmy na działke. I tam zaczęło kropic ale nie zwarzając na to poszlyśmy sie kąpac do rzeki :D przestało zamin zaczęłysmy :D No z takich fajnych zdarzen to .. robienie zatopionego Titanica XD Koral mówi do Nu "Ej chodź, robimy Tytanica" na co ona "No dobra!" i rzuca sie do wody i leży. Na pytanie co takiego robi odpowiada "No robie Titanica, przecież on zatonął" :P a my w śmiech XD Ogolnie duzo tego było ale nie umiem sobie poprzypominac tak tezby opisac.. zdjecia moze bedą ale nie teraz bo obecnie ich nie posiadam :)
No to chyba tyle na dzisiaj.. chyba ze przepisze opowiadania które napisałam na pielgrzymca to powstawiam :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz