poniedziałek, 28 maja 2012

Fragmencik ^^

Ok wiec to jest fragment z opowiadania "Ostatni taniec". Wycięty troche ze środka no ale cóż :P Jakby ktoś chcial wiedziec to jest to fragment gdzie Kinga z rodzicami wraca do domu po pobycie w szpitalu i Adrian wnosi ją na góre do pokoju ;) a co dalej to sami przeczytajcie ^^


I znowu to dziwne wrażenie. Że to nie jest mój pokuj, że to wszystko jest obce. Moje ściany w kolorze nieba, podłoga pokryta jasnymi panelami, łóżko z niebieską narzuta i biurko z jasnego drewna. Tylko zdjęcia i obrazy na ścianach były takie same. I wszystkie nagrody które stały na półce. Nie chciałam na nie patrzeć. Odwróciłam wzrok. To za bardzo bolało.
- Gdzie chcesz usiąść? – spytał, przerywając moje przemyślenia.
- Na łóżku – powiedziałam. Posadził mnie. Rozejrzał się po pokoju, po czym spytał nie pewnie:
- Mogę na chwilę zostać?
- Pewnie – powiedziałam – Sama muszę z tobą porozmawiać. – usiadł na łóżku zaraz obok mnie. Trwaliśmy chwile w ciszy po czym zapytałam w końcu – mogę zadać ci pytanie?
- Jasne, pytaj śmiało – odpowiedział.
- Więc…  - zaczęłam z wahaniem – Dlaczego w ogóle zgodziłeś się zostać? Przecież nie musiałeś, nie znałeś mnie. Nie uznałeś, że mam nie równo pod sufitem? Że zwariowałam?
- Nie, ani przez chwile tak nie pomyślałem. W pewnym sensie cię rozumiałem, ale to już inna historia. Wiesz, w pewnym sensie czułem… czułem że musze. Że nie mogę cię tak zostawić. Miałem takie wrażenie... sam do końca nie wiem jak to określić. Takie jakbyśmy byli połączeni, ale do końca nie wiem w jaki sposób. Czułem to, co i ty czujesz. Ale nie rozumiem do końca jak to możliwe. Po prostu czułem że musze.
- Dziękuję. Dziękuje bardzo.
- Nie dziękuj. Zrobiłem to, co musiałem, to co uważałem za słuszne.
- I nie żałujesz tego?
- Nie. Nie żałuje ani chwili. – odpowiedział – ale sam mam do Ciebie pytanie.
- Jakie?
- Co… Co takiego dokładnie Ci się śniło? Wtedy kiedy ja tam byłem. Co dokładnie mówiłem?
- Wiesz co… sama dokładnie nie pamiętam. Na pewno mówiłeś, żebym się nie poddawała, żebym tańczyła bo to sprawia mi największą radość, daje mi sił, żebym  robiła to co kocham i żebym się tym cieszyła bo.. – glos mi zadrżał – bo to mój ostatni taniec – powiedziałam i rozpłakałam się.
- Ej, ej, mała, nie chciałem żebyś płakała. Jesteś silna, dasz sobie rade.
- A skąd Ty to możesz wiedzieć? – spytałam
- Czuję to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz