Wczoraj byliśmy z oazą na salce. najpierw graliśmy w siatkowke. Przyszło mało chłopaków wiec w koncu dziewczyny mogły pograc, w koncu byly dopuszczone do piłki :P Ale zagralismy 3 albo 4 sety i zmieniliśmy gre na dwa ognie. I tu sie zaczęla jazda. Na początku było troszku sztywno ale jak sie wszyscy rozegrali tak koniec XD Najgorzej było jak się zostało samemu na boisku a w przeciwnej drużynie było ich np. 3 w tym jedne chłopak. To dopiero była latanina :P Zmęczylam się jak mało kiedy ale było warto ;)
Dzisiaj pierwszy list z cyklu "Nie zapomnę o Tobie". Trochę przygnębiające ale mam nadzieje ze się spodoba.
Dzisiaj pierwszy list z cyklu "Nie zapomnę o Tobie". Trochę przygnębiające ale mam nadzieje ze się spodoba.
Kochanie
Już na wstępie chciałem Ci
powiedzieć, jak bardzo mi Cię brakuje. Tak bardzo Cię kocham. Byliśmy tacy
szczęśliwi, a nagle Ty odchodzisz.
Nie myśl że zapomniałem. Dalej
kocham te Twoje czekoladowe oczy, kasztanowe włosy, nieziemską urodę, anielski
charakter. Daje kocham Cię taką, jaką byłaś. Jaką jesteś dalej. Dla mnie nie
umarłaś. Dla mnie wciąż żyjesz. Ja żyje nadzieją, ze Cię spotkam, że wejdziesz
w tej swojej ulubionej zielonej zwiewnej sukience do mnie do pokoju i powiesz
jak bardzo mnie kochasz. Żyję nadzieją, chociaż wiem ze to nie nastąpi.
Dlaczego wcześniej nie
powiedziałaś mi, że jesteś chora? Wesz ile rzeczy zrobiłbym inaczej? Ile czasu
spędziłbym z Tobą? Ile rzeczy miałem Ci jeszcze powiedzieć? Chyba że zrobiła to
specjalnie. Cały czas zachowywałaś się, jakby nic się nie stało. Myślę że
chciałaś przeżyć te ostatnie dni bez mojej specjalnej troski. Wiedziałaś, że
traktowałbym Cię inaczej i tego nie chciałaś. Ale ja żałuję. Strasznie dużo bym
zmienił. A przede wszystkim zachowałbym się inaczej w nasz ostatni wieczór.
Przyszedłem po Ciebie o 20:00.
Poszliśmy do kina na „I że cię nie opuszczę”. Świetny film. Siedzieliśmy
trzymając się za ręce. Pocałowałem Cię parę razy. Co chwile szeptałaś mi, jak
bardzo mnie kochasz. Byłem taki szczęśliwy. Ale ani razu Ci nie odpowiedziałem.
Wydawało się to takie oczywiste. Teraz myślę, ze chciałaś żebym Ci
odpowiedział. Wiem, Byłem głupi.
Po filmie poszliśmy na długi
spacer. Była bardzo ciepła noc. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, dałem Ci moją
bluzę, gdy zrobiło Ci się zimno. Zdziwiłem się. Było co najmniej 20 stopni. No
ale ok. Potem powiedziałaś żebym Cię odprowadził do domu, bo zrobiło Ci się
słabo. Tak też zrobiłem. Gdy odchodziłaś, pocałowałaś mnie dłużej niż zwykle.
Ale nie przerwałem. Podobało mi się. Potem dojrzałem łzy w Twoich oczach.
Zdziwiło mnie to. Pytałem, ale uparcie twierdziłaś, że nic się nie dzieje.
Następnego dnia wieczorem już Cię
nie było. Umarłaś. Dowiedziałem się o tym od Twojej mamy, gdy już odeszłaś. Powiedziała
mi, że zabroniłaś jej mówić o tym komukolwiek, a tym bardziej mi. Nie chciałaś,
bym oglądał Cię w takim stanie. Kochana... dla mnie zawsze jesteś piękna. Czy
to wystrojona, czy całkiem bez makijażu i w wyciągniętym dresie. Bez znaczenia.
Po tym jak się dowiedziałem,
długo nie mogłem przestać płakać. Nie obchodziło mnie to, że przychodzili
koledzy, znajomi, i widzieli moje łzy. Po prostu miałem to gdzieś. Za bardzo
Cię kocham, żeby się przejmować nimi. Nie wiem, czy kiedykolwiek pokocham kogoś
tak jak Ciebie. Na razie czuję, ze to nie możliwe. I wiem że tak będzie. Moje
serce zostanie przy Tobie. Na zawsze.
Jutro najgorszy dzień w moim
życiu. Drugi najgorszy. Twój pogrzeb. Nie wiem czy dam radę. Będę tam ciałem.
Ale duchem na pewno będę z Tobą. Jestem przekonany że siedzisz w niebie z
najpiękniejszymi aniołami. A Ty jesteś jeszcze ładniejsza od nich.
Pamiętaj. Zawsze Cię kochałem i
kochać Cię będę dalej. To Ty jesteś moim aniołem. I obiecuje Ci, ze się
spotkamy. Już niedługo.
Zawsze
Zakochany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz